A ty, do którego domu należysz?

wtorek, 9 grudnia 2014

Rozdział 1

I Perfekcyjnie.

 

Siedziała na ławce wyprostowana. Tak długo to planowała...
   Byli pół godziny przed czasem. Wszystkie ubrania w kufrze córki były wyprasowane i starannie złożone. Książki przed spakowaniem elegancko obłożyła w szary papier i podpisała. Atramentu, piór do pisania oraz zwojów pergaminu starczyłoby na miesiąc użytkowania dwudziestu uczniów mugolskiej szkoły. Nawet kupiła Rose notes, żeby mogła zapisywać terminy oddania prac domowych i inne ważne informacje.
   Cały czas powtarzała sobie, że wszystko jest perfekcyjnie przygotowane. Ale czy tak było naprawdę? Hermiona wzięła głęboki wdech i powoli policzyła do pięciu.
   Wszystko dopięła na ostatni guzik z wyjątkiem jednej rzeczy. Właściwie osoby. Hermiony Weasley.
Pani Weasley na chwilę zamknęła oczy. Musiała się szybko uspokoić. Żołądek skręcał jej się w supeł. Miała wrażenie, że  jakiś rozdział jej życia się kończy.
   Otworzyła oczy. Ron właśnie przebiegł przez słup, który służył  jako portal na peron 9 i 3/4. Pchał wózek z jednym, bardzo poręcznym kufrem, który trzy dni temu sama wybrała. Na kufrze siedział Hugo trzymając Molly – sowę Rose.
 - Będziesz pisać codziennie? - Spytał Hugo siostrę idącą obok niego.
 - Nie, - odpowiedziała rozbawiona tym pytaniem starsza siostra - tylko wtedy kiedy coś się wydarzy. Zamęczylibyśmy Molly i szkoda papieru. Poza tym znudziłbyś się i przestałbyś mi odpisywać.
 - Ja znudził! - oburzył się chłopiec - Prędzej bym wsiadł na miotłę.
Rozbawiona Rose nie chciał kłócić się z młodszym bratem. Miał słomiany zapał jak zawsze.
Hermiona wstała i podeszła do rodziny, która stała blisko peronu.
 - Tu jesteś - uśmiechnął się do niej mąż - już myślałem, że nas zostawiłaś.
Kobieta odwzajemniła uśmiech. Spojrzała na córkę i mocno przytuliła.
 - Będę tęsknić... - Po policzku pani Weasley spłynęła łza. Puściła córkę i wytarła policzek rąbkiem szaty. Hugo zeskoczył z wózka i odłożył klatkę z szarą sową na wózek. Lubił sowę, a teraz został mu tylko kot. Krzywołap go nie lubił i on nie lubił jego. Zwierzę było faworytem mamy, trzecim oczkiem w głowie. Lubił tylko ją. Nic dziwnego, bo tylko on go kochała. Reszta rodziny zdawała się nie zauważać futrzaka.
 - Zabrałaś swetry, - spytała matka córkę, która pokiwała głową - a szalik? Na pewno wszystko masz? - Dziewczyna ponownie pokiwała głową.
 - To dobrze... Będę tęsknić! -  Powiedziała Hermiona tuląc Rose w ramionach.
   Na peron wjechał Express Hogwart. Pogwizdywał jak wtedy kiedy Hermiona mając jedenaście lat sama pierwszy raz do wsiadała do niego, podekscytowana nowym życiem czarownicy.
 - Tylko pamiętaj jak przyjmą cię do Slytherinu to cię wydziedziczę!
   Żona Rona posłała mu spojrzenie, którego używała gdy robił jej wstyd. Rosie spojrzała na tatę. Puściła mu oko.
 - Uważaj na syna Malfoya! Odziedziczył złe geny.
   Pociąg wydał z siebie głośny gwizd. Rodzice żegnali dzieci znikające za pociągiem. Rose wzięła kufer i sowę. Kiedy przeciskała się do wejścia Al pociągnął ją za rękaw.
 - Gotowa? - Spytał.
 - Tak, nie mogę się doczekać. Gdzie jest James i Lilly?
 - James w pociągu. Lilly stoi obok taty.
   Rossie zerknęła na swoją rodzinę przez ramie. Obok Weasly'ów stali Potterowie. Hugo i Lilly energicznie machali do dwójki pierwszaków. Odmachali rodzeństwu i znikneli za drzwiami pociągu.

Równo o jedenastej pierwszego września dwa tysiące siedemnastego roku, Express Hogwart wyjechał z King's Cross w stronę Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.

 Ilustracja autorstwa "Kota"




I jak? Uprzedzam, że w 3 lub 4 rozdziale, spotkamy Tiarę Przydziału. Z tego powodu zachęcam do wypełnienia ankiety, którą znajdziecie na górze strony. :)
                                                       
                                                                                                                                    

Złoto Krwista

2 komentarze:

  1. Hej! Brakuję mi jakiegoś tytułu czy chociażby napisu "Rozdział I", jest to jednak niekonieczne. Chociaż ładniej by to wyglądało. Jeśli będziesz pisać następne części, postaraj się oddzielić poszczególne fragmenty, np. akapitami. Łatwiej będzie się czytało. Co do błędów, to chyba ich nie ma, ale ja jestem średnia z ortografii.

    Co do opowiadania... Hermiona za czasów młodości była "twarda", jednak tu jej wzruszenie było po prostu słodkie. Może opisałaś je trochę dramatycznie. Od razu widać, że Rose będzie ciągnęło do Scorpiusa.

    Pozdrawiam, Silava ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za rady.

      Oddziele od siebie poszczególne akapity. Każdy jest od nowej linijki, ale finalnie chyba nie ma żadnego efektu.

      Co do tytułów rozdziałów to może to zmodyfikuję.

      Mam już wersje roboczą II rozdziału. Postaram się go lepiej zaznaczyć. komentuj dalej.

      Usuń